„Mała wieś w Toskanii, lekki powiew ciepłego, południowego wiatru, śpiew ptaków, dźwięk dzwonów z placu w centrum. Cichy gwar, muzyka w radio, na skórze czujemy promienie wrześniowego słońca. Przed nami świeżo upieczony chleb, deska serów, miseczka z oliwą oraz bukłak wina. Piękny krajobraz kolorowych pagórków z rzędami smukłych cisów. To jest właśnie stan, w który chcemy wprowadzić klienta, który próbuje nasze wina.” – właściciele Winnicy Bachusowe Pole swoją pracę traktują jak misję, a dzięki wielokrotnie nagradzanym produktom wychodzi im to doskonale.
I chociaż wino nie przenosi nas do Włoch to wcale nie trzeba zamykać oczu, żeby poczuć spokój i radość. Zajmująca 3 ha winnica położona jest w bajkowej części województwa lubuskiego, niespełna 16 km od Zielonej Góry. Powstała w 1993 roku i należy do Lubuskiego Szlaku Wina i Miodu. Właścicielami są Renata i Mirosław Stępniowie, którzy dzięki ciężkiej pracy i doświadczeniu wytwarzają produkty, które zadowolą wszystkich klientów.
Nazwa Bachusowe Pole jest hołdem w stronę kultury i historii powstawania wina oraz przekazów mitologicznych związanych z tym trunkiem. Właściciele przyznają, że podobno, gdy bóg winorośli i urodzaju chce odpocząć od miejskiego zgiełku ucieka właśnie do ich plantacji położonej na urokliwym wzniesieniu. To także hołd w stronę lokalności i poczucia tożsamości mieszkańców z okolicy. Fantastyczne wino, malownicze otoczenie i bliska ludziom nazwa to doskonałe połączenie, które sprawia, że winnica jest bez wątpienia rozpoznawalna.
Renata i Mirosław Stępniowie zawsze skrupulatnie sprawdzają, czy ich wino jest tym, czym zaplanowali. Nalewają do kieliszka, dokładnie się mu przyglądają i oceniają jego barwę, gęstość. Potem zamykają oczy i wyostrzają zmysł węchu, by być całkowicie pewnym, że wszystko wyszło tak, jak chcieli. Gotowy produkt nie jest dziełem przypadku, to fenomenalne dzieło stworzone z największą precyzją.
Odwiedzając Winnicę Bachusowe Pole warto nastawić nie tylko na wybitną degustację w towarzystwie wybornych lokalnych produktów, ale także na cenną lekcję od ludzi, którzy doświadczyli już wiele. Największą radością gospodarzy jest stale rosnąca liczba wielbicieli napoju bogów. Chcą, by każdy ich klient był usatysfakcjonowany znalezionymi w ich winach smakami i aromatami. We wszystko spokojnie wprowadzą, cierpliwie wytłumaczą i bez problemu odpowiedzą na każde pytanie.